Centrum przesiadkowe w Pszczynie? Miasto bez komunikacji miejskiej chce mieć centrum przesiadkowe

Centrum przesiadkowe w Pszczynie

W Pszczynie ma powstać centrum przesiadkowe. Czy inwestycja ma sens w mieście, w którym nie ma komunikacji miejskiej za którą odpowiada gmina? Zdania są podzielone. Starosta pszczyński Paweł Sadza podpisał umowę z Autorską Pracownią Projektową Modulus z Goczałkowic-Zdroju na opracowanie koncepcji centrum.

Obok dworca PKP miałoby powstać minimum 60 miejsc parkingowych, ponadto miejsca przystankowe dla busów lokalnych, miejsca przystankowe dla autobusów dalekobieżnych, i miejsce postoju taksówek. Wszystko pod zadaszoną poczekalnią wraz z toaletami, punktem informacyjnym, kasą i zapleczem wspomagającym.

Na ten cel powiat zabezpieczył już w ramach pieniędzy UE na kolejne lata 8 mln. zł. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem w pierwszy kwartale przyszłego roku ruszą pierwsze prace.

To superpomysł – komentuje koncepcje budowy centrum przesiadkowego na naszym facebookowym fanpagu pani Kasia. Innego zdania jest Aneta Leśniewska. Mieszkanka Pszczyny pyta się, gdzie będziemy się przesiadać, skoro komunikacja w naszym mieście kuleje?

Starosta pszczyński Paweł Sadza jest jednak dobrej myśli – Koleje Śląskie podniosły się już po upadku sprzed dwóch lat, wierzę że z biegiem czasu połączeń będzie coraz więcej – mówi.

Ma też swój pomysł na uruchomienie w Pszczynie komunikacji miejskiej. –Byłaby ściśle zintegrowana z funkcjonującą już powiatową. Na początek 2 – 3 busy, które objeżdżałyby również sołectwa – mówi. Starosta nie jest zwolennikiem dużych autobusów i bezpłatnej komunikacji, ale zapewnia, że bilety nie byłyby drogie. – Być może złotówka, a może póltora złotego trudno to w tej chwili określić- dodaje. Busy miałby jeździć również w weekendy i wieczorami. Wszystko według zapotrzebowania mieszkańców. Ich rozkład jazdy klarował by się w czasie.