Jastrzębie chce wystąpić z MZK. Co to oznacza?

Jastrzębie wystąpi z MZK?

– Pani prezydent Anna Hetman w kampanii obiecywała nam darmową komunikację, tymczasem jak tak dalej pójdzie, możemy w ogóle nie mieć czym jeździć – pisze na naszym portalu „Anka82”.
Sprawdziliśmy. Obawy mieszkańców są uzasadnione. Szykuje się wielka rewolucja w komunikacji miejskiej. Informacja o wyjściu miasta z MZKzaskakuje, bo Jastrzębie jest przecież założycielem związku i obecnie jest największym miastem, które do niego należy. Oprócz Jastrzębia, w skład MZK wchodzą jeszcze Żory i kilka pomniejszych gmin z regionu. Na ich terenie organizowana jest komunikacja autobusowa.

Jastrzębie nie chce wydawać milionów
Okazuje się, że miasto z roku na rok wydaje coraz więcej na dotację dla związku. W 2004 dotacja wynosiła ponad 4 mln 300 tys. zł, a w 2014 już ponad 12 mln zł!

– Stąd zwróciliśmy się z wnioskiem o przygotowanie sprawozdania, które pozwoli radnym i władzom miasta odpowiedzieć sobie na pytanie, czy opłaca się wydawać tyle pieniędzy na komunikację, czy może taniej byłoby zorganizować własną komunikację, tak jak to zrobił na przykład Wodzisław Śląski, który ze związku wystąpił kilka lat temu – mówi nam Damian Gałuszka, wiceprzewodniczący Rady Miasta w Jastrzębiu.

Ale to niejedyny argument, który skłonił jastrzębskich radnych do dyskusji na temat wystąpienia z MZK. Chodzi również o rozwiązanie problemu z feralnym przetargiem na obsługę komunikacji w Jastrzębiu, który to przetarg pod koniec roku przegrała miejscowa firma PKM. Firma z siedzibą w Jastrzębiu, która woziła pasażerów z tego miasta przez ponad 20 lat, w związku z przegraniem przetargu musiałaby ogłosić upadłość, bo straciłaby większą część przychodów. W tej chwili sprawą zajmuje się Krajowa Izba Odwoławcza.

– Jest taka możliwość, że jeśli istnieje ryzyko wystąpienia z MZK jakiegoś miasta, przetarg można unieważnić. To pozwoliłoby utrzymać kilkadziesiąt miejsc pracy naszych kierowców – dodają radni.

Wodzisław zaoszczędził na wystąpieniu z MZK
Na wystąpieniu z MZK skorzystał już Wodzisław. Kiedy miasto należało do związku, wydawało na komunikację około 3,2 mln złotych rocznie. Po wystąpieniu z MZK, Wodzisław wydaje milion złotych mniej. Pasażerowie z Wodzisławia też mają teraz powody do zadowolenia. Płacą mniej za bilety. W autobusach MZK najtańszy bilet kosztuje 2,40 zł (ulgowy 1,20 zł), a w wodzisławskiej komunikacji pasażerowie płacą 2 zł za normalny bilet i 1 zł za bilet ulgowy. W przypadku Wodzisławia udało się też rozwiązać problem dojazdu do sąsiednich gmin – tu starostwo stworzyło komunikację PKS. Tymczasem najpopularniejsza linia z Wodzisławia do Rybnika nadal jest obsługiwana przez MZK.

Odejście nie jest łatwe. Możliwa kara finansowa
Mimo argumentów, które zdecydowanie przemawiają na korzyść wystąpienia Jastrzębia ze związku, pojawia się jednak problem. MZK realizuje właśnie projekt unijny wart około 15 milionów złotych. Za te pieniądze na przystankach pojawiły się elektroniczne tablice informacyjne, monitoring w autobusach, a wkrótce ma się pojawić e-bilet. Okres rozliczania projektu trwa mniej więcej do 2020 roku. Jeśli w tym czasie Jastrzębie wystąpi z MZK, choć było jedną z gmin, w których realizowano projekt, będzie musiało zapłacić karę finansową.
– Nie mamy w tej chwili danych, co do projektu, więc trudno powiedzieć, o jakich kosztach mowa. Musimy zatem zrobić mnóstwo kalkulacji. Może się okazać, że kara nie będzie tak duża, jak wydatki, które ponosimy w związku z przynależnością do MZK – wyjaśnia Anna Hetman, prezydent Jastrzębia. Dyrektor biura Międzygminnego Związku Komunikacyjnego sprawy komentować nie chce. – Mam nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek – powiedział krótko Benedykt Lanuszny.